REMONT UŻYWANEGO CZY WYKOŃCZENIE NOWEGO MIESZKANIA? CO JEST TAŃSZE?
Dylematy przed zakupem mieszkania wydają się nie mieć końca. Bo nawet jeśli zbierzesz już wszystkie za i przeciw mieszkaniom z rynku pierwotnego oraz wtórnego, to okazuje się, że pytanie „nowe czy używane?” można jeszcze… uszczegółowić. Bo nowe może być w stanie surowym albo „pod klucz”, natomiast używane – do remontu lub niedawno odświeżone. I tu pojawia się nasze pytanie: czy taniej jest wyremontować używane mieszkanie, czy wykończyć nowe, w stanie deweloperskim?
Oba rozwiązania mają wspólną, ważną zaletę: pozwalają urządzić przestrzeń mieszkalną idealnie według własnych preferencji. Bo kiedy kupujemy mieszkanie z rynku wtórnego, którego wyposażenie – pomimo kilkuletniego używania – wciąż jest w bardzo dobrym stanie, to zwyczajnie szkoda nam je niszczyć, burzyć, wyrzucać. W efekcie mieszkamy w dobrym standardzie, ale we wnętrzu nie do końca dopasowanym do naszych gustów.
Równolegle do opisanej wyżej zalety funkcjonuje też istotna wada obu rozwiązań. Zarówno remont, jak i wykończenie stanu surowego kosztują. Aby właściwie oszacować, ile wyniesie nas zarówno remont, jak i wykończenie stanu surowego, należy podzielić te przedsięwzięcia na etapy. Tzn. osobno rozważyć skalę i koszty pracy w kuchni, łazience oraz pokojach.
KOSZTY REMONTU
W pierwszej kolejności remontowi poddamy pewnie łazienkę. Usunięcie płytek i starych urządzeń sanitarnych może kosztować ok. 500-700 zł. Jeśli wówczas okaże się, że ściany czy podłoga są nierówne, musimy doliczyć koszt usunięcia tych wad (kilkanaście złotych na zaprawę). W kolejnym etapie musimy ułożyć nowe płytki, które kosztują od 20 zł/m2. Taką samą kwotę zapłacimy osobie montującej płytki. Łączny koszt tej pracy dla powierzchni 10 m2 zmieści się w 3 tys. zł. W ostatnim kroku kupujemy nowe urządzenia i wyposażenie. Tu koszty mogą być bardzo zróżnicowane. Będą zależeć od tego, jakiej jakości wannę czy prysznic kupimy. W tańszej wersji za najważniejsze rzeczy zapłacimy ok. 3,5 tys. zł.
Po łazience czas na kuchnię. Tu również czeka nas demontaż (500-700 zł) i położenie nowych płytek (od 35 zł/m2, średnio ceny kształtują się w okolicach 50 zł/m2), a także częściowe malowanie ścian i sufitu. Podobnie jak w łazience, w kuchni także czeka nas usunięcie nierówności i wymiana sprzętu. Meble kosztują od 1-2,5 tys. zł do nawet 4 tys. (pod zabudowę). Nowy zlewozmywak i bateria to koszt ok 120-150 zł. Oczywiście całościowy koszt remontu zależeć będzie od wielkości pomieszczenia, ilości montowanych sprzętów i szafek kuchennych oraz preferowanego standardu. No i wreszcie pokoje. Tu konieczne będzie zapewne usunięcie tapet lub farb ze ścian. Potem gruntowanie, wyrównywanie i malowanie ścian i sufitów. Na szczęście emulsje, wałki, pędzle i inne sprzęty potrzebne do tego celu nie kosztują wiele. Droższa będzie z pewnością farba, zwłaszcza, że warto zainwestować w nieco lepszą (25 zł/l białej i 70 zł/l koloru, czym pomalujemy ok. 5-10 m2). Zróżnicowany może być koszt remontu podłogi. Do wyboru mamy renowację istniejącego parkietu, stworzenie go od podstaw (najdroższa opcja), przykrycie parkietu panelami albo wymiana starych paneli na nowe. Panele są zróżnicowane cenowo, najtańsze kosztują ok. 17 zł/m2, najbardziej wytrzymałe ok. 200 zł/m2. Na koniec musimy zakupić nowe meble, bo zwykle poprzedni właściciele zostawiają w mieszkaniu jedynie te stare, niezbyt już atrakcyjne szafy, sofy czy kredensy.
KOSZTY WYKOŃCZENIA
W łazience już na wstępnie odchodzi część kosztów – chodzi o demontaż i poprawki. Od razu przechodzimy do kładzenia płytek i malowania. Wyposażenie będzie nas kosztować tyle samo, co w przypadku łazienki remontowanej, chyba, że ta w mieszkaniu z rynku wtórnego nie wymaga całościowej wymiany (wówczas remont jest tańszy niż wykończenie stanu surowego). Za wykończenie łazienki zapłacimy minimum 8 tys. zł. Wykończenie pokojów będzie trochę tańsze niż remont. Wszystkie koszty są takie same, jednak w stanie surowym nie musimy zrywać starych powłok malarskich. Sytuacja wygląda podobnie w kuchni – w stanie surowym odchodzą koszty zrywania płytek i wyrównywania ścian.
KTÓRA OPCJA JEST ZATEM TAŃSZA?
Jak zwykle: to zależy. Wydaje się że remont kosztuje mniej, bo w mieszkaniu z rynku wtórnego nie wszystko trzeba odświeżać i wymieniać (można wykorzystać część wyposażenia w lepszym stanie), natomiast w nowym mieszkaniu wszystko trzeba zakupić. Z drugiej jednak strony mieszkanie używane może być w tak kiepskim stanie, że konieczne będą bardziej zaawansowane prace (np. nad wymianą instalacji), co znacząco podniesie ostateczne koszty remontu. Odwiedzając zatem biuro nieruchomości lub dewelopera, warto porównywać konkretne oferty, bo nie wszystkie mieszkania można ze sobą porównywać.
Masz pytania? Chcesz dowiedzieć się więcej?
Zadzwoń albo zostaw swój numer - oddzwonimy!
Marta Kulawik
Licencjonowany Pośrednik w Obrocie Nieruchomościami. Dostarcza swoim Klientom sprawdzone informacje pochodzące z wiarygodnych źródeł. Zawsze też reprezentuje tylko jedną stronę transakcji. Znajomość lokalnego rynku nieruchomości poparta doświadczeniem na rynkach światowych, pozwala jej na kompleksową obsługę każdego rodzaju transakcji z korzyścią dla Klienta.